Sołtys - to brzmi dumnie!
Jaki jest przepis na udane sołtysowanie? Co jest najtrudniejszego w pełnieniu tej funkcji? Z jakimi sprawami zwracają się mieszkańcy do sołtysów? Na te i inne pytania odpowiadają sołtys Mielęcina Iwona Świętak oraz sołtys Pożarzyska Łukasz Brańka.
Iwona Świętak sołtys Mielęcina
Mieszkam w Mielęcinie już 34 lata. Jestem żoną, mamą i babcią dwóch kochanych wnuków. Zawodowo pracuję w Zakładzie Porcelany Stołowej "Karolina" w Jaworzynie Śląskiej. Sołtysem jestem już 4 lata i jest to moja pierwsza kadencja. Dlaczego zdecydowałam się na bycie sołtysem? Bo tak zadecydowali mieszkańcy wsi. Bycie sołtysem to niezwykle zaszczytna, ale i zarazem trudna funkcja. To również ogromna odpowiedzialność i praca wymagająca wielkiego zaangażowania i wrażliwości społecznej. Moje inspiracje i pomysły czerpię z tego, iż zawsze chciałam, aby wsi pod względem infrastruktury były podobne do miast, bo tam zawsze się coś dzieje i większe pieniądze są przeznaczane. Oglądam programy zajmujące się zagospodarowaniem przestrzeni publicznych np. zielonych. Uważam, że nie ma przepisu na udane sołtysowanie, liczą się chęci, zaangażowanie oraz odrobina dobrej woli mieszkańców. Złotym środkiem jest dobra komunikacja z mieszkańcami i ich czynny udział. Plany na przyszłość: dokończenie placu zabaw dla dzieci, boisko sportowe z prawdziwego zdarzenia, zakończenie wg projektu terenu zielonego, drogi asfaltowe w naszej miejscowości, oświetlenie, postawienie ekranów przy drodze powiatowej oraz progów zwalniających na drodze. Ludzie zwracają się do sołtysów z różnymi sprawami, są to sprawy bieżące i prywatne. Jestem społecznikiem, a bycie sołtysem to satysfakcja z osiągniętych celów i ukończonych projektów, dzięki którym nasza wieś staje się piękniejsza.
Łukasz Brańka sołtys Pożarzyska
Od urodzenie mieszkam w Pożarzysku. Jestem mężem i ojcem dwóch wspaniałych córek Oliwii i Martyny. Na co dzień pracuję w Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy, a od 2010r pełnię funkcję sołtysa w mojej miejscowości. Do kandydowania na funkcję sołtysa namówiła mnie żona Monika i znajomi i tak zaczęła się moja przygoda z „sołtysowaniem”. Przez te trzy kadencje, wspólnie z Radą Sołecką, mieszkańcami i oczywiście z włodarzami gminy, udało się zmienić naszą miejscowość. Został wybudowany chodnik, który biegnie przez całą miejscowość, poprawiając bezpieczeństwo mieszkańców i estetykę wsi. Wyremontowano kilka dróg bocznych, doposażono plac zabaw w nowe urządzenia. Zakupiono sprzęt dla OSP Pożarzysko. Tych drobnych inicjatyw społecznych, zakupów i inwestycji było naprawdę dużo i nie sposób wymienić wszystkich. Jeśli chodzi o plany na przyszłość to oczywiście takowe są. Z najważniejszych to budowa nowej świetlicy wiejskiej połączonej z remizą strażacką. To jest temat dla nas bardzo ważny. Nasza obecna świetlica jest, delikatnie mówiąc, w kiepskim stanie, a remiza zbyt mała i ciasna. Planujemy również rozbudowę oświetlenia ulicznego, remont bocznych dróg i wiele drobniejszych inwestycji, na które czekają mieszkańcy. Tutaj ukłon w stronę władz gminy o pomoc w realizacji tych potrzeb. Bycie sołtysem to nie jest łatwa funkcją. Mieszkańcy zwracają się z różnymi problemami , które staramy się wspólnie rozwiązywać. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom za czynny udział w życiu naszego sołectwa, a osoby które do tej pory ,,stoją i obserwują to wszystko z boku” zapraszam do współpracy. Razem możemy zdecydowanie więcej.
